Nasieję ja jarej ruty w moim ogrodzie
Hej, hej, w moim ogrodzie
Uwiję ja parę wianków, puszczę po wodzie
Hej, hej, puszczę po wodzie
Jeden sobie Jasio wybrał, z wiankiem popłynął
Hej, hej, z wiankiem popłynął
A jak stąpnął jedną nóżką po pas zatonął
Hej, hej, po pas zatonął
A jak stąpnął drugą nóżką w dunaju zginął
Hej, hej, w dunaju zginął
A biegnij ty wrony koniu z siodłem do domu
Hej, hej, z siodłem do domu
Nie powiadaj nej mateńce żem ja utonął
Hej, hej, żem ja utonął
Ale powiedz wrony koniu żem się ożenił
Hej, hej, żem się ożenił
Cóż było za ożenienie? W wodzie tonienie
Hej, hej, w wodzie tonienie
Cóż była za panna młoda? W dunaju woda
Hej, hej, w dunaju woda
* * * * *
Źródło:
Zygmunt Gloger, Pieśni Ludu : (w latach 1861-1891), s. 20-23.
Opis:
Pieśń śpiewana podczas puszczania wianków w wigilię św. Jana.
Motyw tonącego kawalera, który wchodzi do wody chcąc ratować wianek panny pojawia się kilkukrotnie w pieśniach sobótkowych.
Jak wiadomo, Kupała to święto ognia i wody. Ognia – czynnego pierwiastka męskiego i wody – biernego pierwiastka żeńskiego. Złączenie tych dwóch pierwiastków ma moc kreacyjną. O to też chodzi w tymże święcie, o złączenie sił męskich i żeńskich, tak by powstało nowe życie. Także chłopak, symbolizujący tutaj ogień, zanurzający się, a wręcz tonący (czyli zanurzający się na zawsze) w wodzie zjednacza się z nią, czyli powtarza symbolicznie główny schemat.
Ale to nie wszystko. Wiadome jest, iż w micie słowiańskim tej nocy (lub podczas obrzędów zielonoświątkowych – patrz Stado) następowały niegdyś zaślubiny bogów. A corocznie, podczas święta, był ten mit odtwarzany. Jak wiemy, tonący wianek dla panny oznacza rychłe przejście w świat dorosłych, czyli zamążpójście. Zaślubiny jednak kończyły się tragicznie dla pana młodego, gdyż ginął on tej samej nocy – na przykład w Rosji i na Ukrainie pozostały zwyczaje kupalne uśmiercania kukły Jaryły, lub Kostromy. Co również ciekawe, na Ukrainie istnieją pieśni kupalne opowiadające o tonącej, lub zabijanej dziewczynie. Możliwe zatem, iż dochodziło do śmierci – jeśli nie fizycznej, to na pewno symbolicznej – obu bogów. Symboliczna śmierć równała się zmianie ich statusu z młodych bogów, na bogów dojrzałych.
Nagranie:
Nagranie autorskie, na potrzeby strony Konopielka (na podstawie zapisu nutowego):